Postanowiłam je kupić "pewnej" małej dziewczynce:) Zabawy jest mnóstwo, która ciesząc gotowym wzorem uczy cierpliwości, zręczności i manualnej pracy rąk paluszków czego maluchom w naszych czasach niestety brakuje. Zrobiłyśmy breloczek - mały arbuzik, a jak to wygląda zobaczcie sami.
czwartek, 21 kwietnia 2016
Kreatywne koraliki PYSSLA
Serfując po internetach w poszukiwaniu różnych inspiracji natrafiłam przez przypadek na kreatywne koraliki PYSSLA , które są produktem słynnej i lubianej przez wszystkich IKEI. Są to koraliki do układania przeróżnych wzorów gdzie możemy je potem utrwalić przez zaprasowanie około 10 sekund żelazkiem o średniej mocy i mieć ułożony wzór na zawsze :)
Postanowiłam je kupić "pewnej" małej dziewczynce:) Zabawy jest mnóstwo, która ciesząc gotowym wzorem uczy cierpliwości, zręczności i manualnej pracy rąk paluszków czego maluchom w naszych czasach niestety brakuje. Zrobiłyśmy breloczek - mały arbuzik, a jak to wygląda zobaczcie sami.
Postanowiłam je kupić "pewnej" małej dziewczynce:) Zabawy jest mnóstwo, która ciesząc gotowym wzorem uczy cierpliwości, zręczności i manualnej pracy rąk paluszków czego maluchom w naszych czasach niestety brakuje. Zrobiłyśmy breloczek - mały arbuzik, a jak to wygląda zobaczcie sami.
wtorek, 29 marca 2016
piątek, 11 marca 2016
czwartek, 3 marca 2016
Jak zrobić stringi na szydełku
"A może byś zrobiła w prezencie stringi?" - hasło zostało rzucone - i tak to się zaczęło :) Pomyślałam, że to bardzo fajny i uroczy prezent pod warunkiem, że faktycznie ładnie będą wyglądać. Nigdy nie robiłam tego typu precyzyjnych robótek więc musiałam poszperać w internetach i jak zwykle pomocna okazała się strona szkolaszydelkowania i właśnie według tego tutoriala wykonałam trójkąciki. Przy łączeniu wykonanych elementów musiałam zrobić trochę po swojemu i voila! - stringi gotowe i mają swoją właścicielkę:)
Pierwszy raz też pracowałam na szydełku Tulip 1,5 mm (specjalnie zamawiałam z nitką bo nie miałam odpowiedniej wielkości szydełka) - fenomenalnie się na nim pracuje. Szydełko wygodne, końcówka śliska, mięciutko spada z niego nitka, nic się nie zaczepia. W porównaniu z szydełkiem teflonowym - rewelacja, w zasadzie nie ma porównania :)
Stringi wykonałam z nitki bawełnianej Snehurka w kolorze jasny róż (właścicielka uwielbia owy kolor). Jest ona najbardziej odpowiednia do tego typu robótek - mięciutka, przyjemna w dotyku.
wtorek, 16 lutego 2016
poniedziałek, 15 lutego 2016
poniedziałek, 7 grudnia 2015
Misiowa
Skończyłam właśnie Misiową. Jest większa od misia jakiego wykonałam ostatnio więc i pracy było dużo. A że jestem dopiero początkująca w robieniu zabawek szydełkiem i cały czas się uczę, to było i dziergania i prucia tyle samo:) Udało się i mogę dumnie zaprezentować moją drugą maskotkę.
Od niedawna dowiedziałam się, że zabawki tego typu nazywają się Amigurumi. Nazwa jak i robienie tego typu zabawek pochodzi z Japonii. "Ami" oznacza coś szydełkowego albo wykonanego na drutach, "gurumi" oznacza wypchaną zabawkę.
Od niedawna dowiedziałam się, że zabawki tego typu nazywają się Amigurumi. Nazwa jak i robienie tego typu zabawek pochodzi z Japonii. "Ami" oznacza coś szydełkowego albo wykonanego na drutach, "gurumi" oznacza wypchaną zabawkę.
środa, 25 listopada 2015
Miś Pierwszy
25.11 - Światowy Dzień Pluszowego Misia :) I chociaż nie jest pluszowy tylko "włóczkowy" to święto jak najbardziej mu się należy, w końcu miś to miś na dodatek ten pierwszy. Jaki zbieg okoliczności gdyż wczoraj właśnie skończyłam go "składać".
Przeszukałam internety i filmy z youtube i po zebraniu wszystkich cennych informacji powstał mały miś, który wcale nie był taki łatwy do wykonania bo wybrałam sobie grubą włóczkę i zrobiłam mały rozmiar misia. Wbrew pozorom mniejszy wcale nie jest łatwiejszy do wykonania, wręcz przeciwnie.
Moim zdaniem wygląda na smutnego... Pewnie jest mu smutno bo nie ma jeszcze imienia, a może... ucieszyłby się gdyby powstała pani misiowa:) hm?
Efekty zobaczcie sami.
Przeszukałam internety i filmy z youtube i po zebraniu wszystkich cennych informacji powstał mały miś, który wcale nie był taki łatwy do wykonania bo wybrałam sobie grubą włóczkę i zrobiłam mały rozmiar misia. Wbrew pozorom mniejszy wcale nie jest łatwiejszy do wykonania, wręcz przeciwnie.
Moim zdaniem wygląda na smutnego... Pewnie jest mu smutno bo nie ma jeszcze imienia, a może... ucieszyłby się gdyby powstała pani misiowa:) hm?
Efekty zobaczcie sami.
czwartek, 19 listopada 2015
Cafe Latte
Jakiś czas temu trafiłam na sweter, który mnie przyciągnął swymi kolorami i puchatą strukturą włóczki. Rozłożyłam go na części pierwsze i zaczynam rozpruwać rękawy. Nie jest łatwo bo włóczka jest cienka i naprzemienne dziergana ale mimo tego cieszę się, gdyż cały sweter da się rozpruć i nie zmarnuje się niepotrzebnie włóczka jak to ma miejsce przy ciętych swetrach na łączeniu całości z rękawami.
Piękne spokojne kolory beżu i kawowego brązu... Hm... jeszcze nie mam pomysłu co z tego będzie...
poniedziałek, 26 października 2015
Szydełkowe zawirowania jesienne
Szydełko od zawsze było mi bliskie, kiedyś jeszcze jako mała dziewczynka próbowałam swoich sił i teraz ponownie jako dorosła z większymi efektami :)
Szydełko to świetna zabawa i na pewno Ci, którzy szydełkują znają to uczucie, kiedy nie mogą się doczekać pracy i efektów nad włóczką, która czeka już w kolejce :)
Na pewno fajniej jest pójść do sklepu i kupić gotową nową włóczkę ale to niestety wiąże się z większym kosztem i tylko zakupy hurtowe w internecie są najbardziej ekonomiczne. Poza tym ja lubię włóczkę dotknąć, sprawdzić a takie zakupy to uniemożliwiają. Można jednak za naprawdę niewielkie pieniądze wykonać czapkę, komin, rękawice lub inne projekty. W "ciucholandach" znajduje się tyle fajnych niepowtarzalnych szalików lub swetrów, które nie mają już swojego uroku a można je rozpruć i mieć czasem około 500 gram włóczki z jednej rozprutej sztuki. Poza tym satysfakcja wykorzystania ponownie jest naprawdę ogromna! - nazywam ją włóczką, która przeżyła sweter lub szalik:) Czasami można znaleźć wspaniałe perełki.
Nie wszystkie swetry da się rozpruć i na to należy zwrócić szczególną uwagę przy jego wyborze natomiast z szalikiem nie ma najmniejszych problemów.
Każda nowa czapa lub komin mają metkę własnoręcznie wykonaną :)
Szydełko to świetna zabawa i na pewno Ci, którzy szydełkują znają to uczucie, kiedy nie mogą się doczekać pracy i efektów nad włóczką, która czeka już w kolejce :)
Na pewno fajniej jest pójść do sklepu i kupić gotową nową włóczkę ale to niestety wiąże się z większym kosztem i tylko zakupy hurtowe w internecie są najbardziej ekonomiczne. Poza tym ja lubię włóczkę dotknąć, sprawdzić a takie zakupy to uniemożliwiają. Można jednak za naprawdę niewielkie pieniądze wykonać czapkę, komin, rękawice lub inne projekty. W "ciucholandach" znajduje się tyle fajnych niepowtarzalnych szalików lub swetrów, które nie mają już swojego uroku a można je rozpruć i mieć czasem około 500 gram włóczki z jednej rozprutej sztuki. Poza tym satysfakcja wykorzystania ponownie jest naprawdę ogromna! - nazywam ją włóczką, która przeżyła sweter lub szalik:) Czasami można znaleźć wspaniałe perełki.
Nie wszystkie swetry da się rozpruć i na to należy zwrócić szczególną uwagę przy jego wyborze natomiast z szalikiem nie ma najmniejszych problemów.
Każda nowa czapa lub komin mają metkę własnoręcznie wykonaną :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)