poniedziałek, 26 października 2015

Szydełkowe zawirowania jesienne

Szydełko od zawsze było mi bliskie, kiedyś jeszcze jako mała dziewczynka próbowałam swoich sił i teraz ponownie jako dorosła z większymi efektami :)

Szydełko to świetna zabawa i na pewno Ci, którzy szydełkują znają to uczucie, kiedy nie mogą się doczekać pracy i efektów nad włóczką, która czeka już w kolejce :)

Na pewno fajniej jest pójść do sklepu i kupić gotową nową włóczkę ale to niestety wiąże się z większym kosztem i tylko zakupy hurtowe w internecie są najbardziej ekonomiczne. Poza tym ja lubię włóczkę dotknąć, sprawdzić a takie zakupy to uniemożliwiają. Można jednak za naprawdę niewielkie pieniądze wykonać czapkę, komin, rękawice lub inne projekty. W "ciucholandach" znajduje się tyle fajnych niepowtarzalnych szalików lub swetrów, które nie mają już swojego uroku a można je rozpruć i mieć czasem około 500 gram włóczki z jednej rozprutej sztuki. Poza tym satysfakcja wykorzystania ponownie jest naprawdę ogromna! - nazywam ją włóczką, która przeżyła sweter lub szalik:) Czasami można znaleźć wspaniałe perełki.
Nie wszystkie swetry da się rozpruć i na to należy zwrócić szczególną uwagę przy jego wyborze natomiast z szalikiem nie ma najmniejszych problemów.

Każda nowa czapa lub komin mają metkę własnoręcznie wykonaną :)