piątek, 8 maja 2015

Maszyna do szycia - nie taki "diabeł" straszny :)

Jakieś dwa tygodnie temu otrzymałam super, fantastyczny, wypasiony prezent - komputerową maszynę do szycia JANOME. Wow!

Pamiętam jeszcze z czasów dzieciństwa (miałam może z 8 lat) kiedy to "grzebałam się" i szyłam ubranka dla lalek na starej maszynie babci w drewnianej obudowie... stare czasy - nawet palucha sobie przeszyłam :) Maszyna się zestarzała i przestała ładnie i równiutko szyć, z czasem przestała w ogóle i nie pomagały jej żadne regulacje ani ustawienia.


Wiele razy w domu chciałabym  (mogłabym ręcznie ale za tym idzie dużo pracy i efekt nie jest tak zadowalający) dokonać różnych przeróbek, a to podłożyć spodnie lub  nowo kupione zasłonki a to zszyć rozerwaną kieszeń ale nie miałam maszyny. Jestem przeszczęśliwa gdyż stałam się jej posiadaczką!

Postanowiłam wziąć się ro roboty i wyciągnęłam z piwnicy stare zasłonki kupione w SH za parę groszy i powstały piękne nowe nawleczki ozdobne na poduchy w ilości sztuk cztery :)

Oto moja maszynka:)

























Materiał nie był tak piękny i zachwycający...



































































Pracujemy ....



































Efekt finalny :)


































A tak  prezentują się  moje nowe poduchy na kanapie


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz